wtorek, 12 maja 2009
Tracę niektórych znajomych.Odmawiam dawania pieniędzy.W takim wyciąganiu celują zwłaszcza tutejsze dziewczyny.Uważają,że powinienem im dawac pieniądze,bo mówią mi,że są moimi przyjaciółmi.Jeden z Kenijskich znajomych,mężczyzna,nazywa je wprost wysysaczami.Niektóre gotowe są nawet pójśc do łóżka,byle dostac kilka szylingów.I robą to nawet wtedy gdy są mężatkami.Nie mają oporów ani wstydu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Czytam i zaglądam tu więc pisz. smutne zderzenie z prawdziwym życiem.......chyba funkcjonowałam w jakimś UTOPIJNYM własnym wyobrażeniu świata...
OdpowiedzUsuńCzesc. W ten piatek wybieram sie wraz z nazyczona do hotelu Vasco da Gamma , 20km na polnoc od Mombasy. Chcialem sie dowiedziec jaki jest pelicznk szylinga kenijskiego np do euro lub funta uk,bo nawet na wikipedii tego nie ma. oraz czy koniecznie musimy sie na cos szczepic, bo slyszalem ze tak... ale chyba juz jest za pozno. Twoj blog jestszalene interesujacy :) Pozdrawiam lukaszes@interia.pl
OdpowiedzUsuń