Świńska grypa atakuje nas z każdej strony.Nie ma dziś wiadomości bez informacji na jej temat. Jest w nich dużo słów a mało treści. Cały czas mam wrażenie, że ktoś chce mnie zastraszyć.
Na razie jednak spokojnie popijam Masala Tea. To nie jest kenijski wynalazek. Piłem to już kiedyś dawno temu. Do gotującej się wody wrzucamy szczyptę startego korzenia imbiru, goździki i cynamon. Gotujemy jeszcze kilka minut. Można tym zaparzyć czarną bądź zieloną herbatę. Choć najlepiej zagotować ją razem z przyprawami. Tak przygotowana herbata rozgrzewa od środka, nie powoduje pocenia się. Jest doskonała na takie chłodne, deszczowe listopadowe dni.
A sama świńska grypa...? Postaram się tu napisać kilka słów o jej naturze i o tym czy możemy się przed nią uchronić.
piątek, 20 listopada 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz