To powszechny tu sposób prewożenia i sprzedawania nie tylko owoców,ale wszystkiego co się da przewieźc i sprzedac
To Tito Odonera i Gachoki Rugoiyo.Jedni z pierwszych,których poznałem na Starym Mieście Mombasy.Właściciele niewielkiego sklepiku z obrazami i innymi przedmiotami artystycznymi własnej produkcji.Czasami mają wykłady o sztuce w kilku szkołach.On,Tito,jest Japończykiem po ojcu i człowiekiem plemienia Kikuju po matce.Najpierw miał swoją galerię w Nairobi,ale ze względu na chorobę jego ojca przenieśli się do Mombasy.Ona,Gachoki...Kurcze,właściwie nic o niej nie wiem...Cicha i spokojna,tak jak i Titi malująca obrazy....Muszę nadrobic braki.Chyba zaprzyjaźniłem się z nimi,razem sprzedawaliśmy ich wyroby...
| |
Dzięki za zdjęcia. Dla kogoś kto na Afrykę patrzy jak na jeden kontynent, niczym jeden kraj każda informacja a zwłaszcza zdjęcia pozwalają na lepsze poznanie jej a zwłaszcza Kenii. Widać jak inny jest to kraj. Egzotyka ? Czy tylko. Świetne opisy pozwalają zasmakować się w tych widokach. Cóż wątpię czy kiedykolwiek pomyślałabym o Kenii więcej niż dotąd stereotypowo. Z uwagi na upał z jakim mi się kojarzy Afryka nigdy mnie tam nie ciągnęło. Ale powiew Oceanu Indyjskiego poczułam. Dzięki. Pozdrawiam Świątecznie i Wielkanocnie z Warszawy. JM
OdpowiedzUsuńNiesamowita jest magia tych miejsc.
OdpowiedzUsuńChyba polubię Afrykę, do tej pory bałam się jej
OdpowiedzUsuń