poniedziałek, 12 października 2009



Błogie uczucie nicnierobienia.Już od jakiegoś miesiąca.Tylko nie mogę przyzwyczaić się do zimna,wiatru i deszczu.
Jest inaczej niż poprzednio.Wtedy po kilku dniach już tęskniłem,myślami byłem w Kenii.A dziś...
Choć zimno,wietrznie i deszczowo,to nie tęsknię.Nie spieszy mi się.Wiem,że Keziah daje sobie radę.Że wszystko powoli działa.Mam cichą nadzieję,że nie jestem już taki tam niezbędny.
Więc dziś kilka zdjęć.Najpierw ci,z którymi współpracuję.

Ta z lewej to Nancy.Moja poprzednia tłumaczka,którą zwolniłem...Pisałem już kiedyś o tym,więc nie będę pisać drugi raz.
Ta z prawej to Keziah.Jest teraz w Kisasi.Razem ze swoim synkiem.Urodził się w połowie lipca.Nie mam jego zdjęcia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Widget for Blogs by LinkWithin