wtorek, 15 grudnia 2009

KENIA, MALARIA, SZCZEPIENIA

W Polsce nie ma ambasady Kenii. Wizę dostaniemy na lotnisku w Nairobi, kosztuje 25 dolarów. Możemy z nią przebywać tu trzy miesiące. Jest możliwe przedłużenie na kolejne trzy miesiące. Potem musimy z Kenii wyjechać choćby na jeden dzień, ale musi to być inny kraj niż Tanzania czy Uganda.
Przyjeżdżając do Kenii nie musimy się na nic szczepić. Nie ma szczepień obowiązkowych przed przyjazdem. I to mi się bardzo podoba. Kenia jest krajem stosunkowo czystym i przestrzegając zasad higieny w zasadzie nie powinniśmy na nic zachorować. Nie wolno oczywiście pić nieprzegotowanej wody. Zamiast gotowania, co nie wszędzie jest możliwe możemy użyć tabletek do dezynfekcji wody. Bardzo tu popularnym środkiem do odkażania wody jest tu płyn o nazwie Water Guard. Zwykle stosuje się go w proporcji jedna nakrętka płynu na dwadzieścia litrów wody. Potem trzeba odczekać pół godziny. Water Guard bardzo śmierdzi chlorem. Dlatego chyba najlepszym rozwiązaniem jest picie tylko wody butelkowanej. Należy jednak kupować ją w sklepie a nie od przygodnego sprzedawcy.
należy ich w szczególności unikać będąc w Nairobi na Country Bus Station. Dla wielu takie kupowanie skończyło się utratą przytomności, dokumentów i pieniędzy. Sprzedawcy proponują otwarcie butelki, a tam i tak już jest coś dosypane.
Wielu z nas boi się chorób tropikalnych. Chyba najbardziej jest tu rozpowszechniona malaria. Dlatego ja wszędzie, nawet na wysokich piętrzch budynków w Nairobi zawsze śpię pod moskitierą. Moskity są tu praktycznie wszędzie. W szczególności w Ukambani jest ich zatrzęsienie. Można się jednak przed nimi zabezpieczyć. Warto mieć ze sobą odganiacz moskitów, i smarować nim nie tylko te odkryte części ciała. Te straszne panie moskitowe gryzą i przez koszulę. Zrobią wszystko by dostać się do naszej krwi. To w końcu ich być albo nie być. Przed wyjazdem można też zacząć brać lek homeopatyczny CHINA 9CH i NATRIUM MURIATICUM 9CH. Każdego jedną dawkę co tydzień. A kiedy już się jest w Kenii to wtedy koniecznie pić herbatę z MUARUBAINI. Zabezpieczymy się nie tylko przed malarią, lub zmniejszymy jej skutki, ale ochronimy się także przed amebą, cukrzycą, wysokim ciśnieniem, uregulujemy przemianę materii. To drzewko jest pospolite w ogrodach Kenijczyków, ale oni nie wiedzą jakie z niego można mieć korzyści, co z nim zrobić.

Klikajcie w reklamy, które tu są. Was nic to nie kosztuje, a możecie nas tu wspomóc.
Może ktoś chciałby tu przyjechać, zobaczyć kawałek Kenii spoza typowych szlaków turystycznych, być tam gdzie turyści wogóle nie przyjeżdżają. Może ktoś chciałby zobaczyć Kenię prawdziwą? Zapraszam do siebie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Widget for Blogs by LinkWithin