środa, 16 grudnia 2009

KENIA, MALARIA, SZCZEPIENIA

Pewnie powinienem dodać, że muarubaini to miejscowa nazwa. Angielska nazwa tego drzewka to Neem tree. I to pod tą nazwą sprzedaje się tu wiele wyrobów opartych na tym drzewie. Możn a kupić mydła, oleje do ciała i inne różności. Niektórzy mówią, że to cudowne drzewo.
Kisasi jest jak wymarłe miasto. Zresztą miasto mogłoby się obrazić za takie porównanie.
Spotkałem tu kilka dni temu mieszkańca Nairobi. Ma tutaj 15 arów ziemi. Udaje rolnika.
Uprawia kukurydzę, sukumawiki, zielony groszek, fasolę...Wracając do Nairobi powiedział, że wraca do Kenii. Tutaj jest Kisasi - powiedział.
Więc Kisasi wygląda jak martwe miejsce na mapie, całkowicie pośrodku niczego.
W sklepikach spotkać można tylko sprzedawców. W jednym z nich urzęduje teraz dyrektor miejscowej szkoły podstawowej. Zwykle jest tu jego żona, ale teraz jej miejsce jest w polu i przy pilnowaniu dzieci.Pani Kavuta macha więc maczetą, szykuje obiady dla całej rodziny. Mają trójkę dzieci. Kavuta jest dużo młodsza od męża. Chodziła jeszcze do szkoły kiedy wypatrzył ją Daniel, mwalimu ( nauczyciel ). Mr daniel był jej nauczycielem.

Znowu uprzejmie proszę czytających moje pisanie: klikajcie w reklamy. Każde kliknięcie może się zamienić na pomoc dla nas tutaj. Ułatwicie nam kupno leków. A kupujemy je w Polsce. Wesprzyjcie nas, proszę.
Zapraszamy, gdyby ktoś chciał nas odwiedzić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Widget for Blogs by LinkWithin